Wiem,że wakacje się już skończyły a przynajmniej dla większości z nas ale dzisiaj trochę powrotu do tego pięknego okresu czasu jakim są wakacje.
Osobiście te wakacje były dla mnie zupełnie inne zrobiłam dużo rzeczy,których nigdy w życiu wcześniej nie robiłam i myślę,że wykorzystałam ten czas najlepiej jak mogłam.
WAKACJE 2016
Od pierwszego dnia korzystałam jak tylko mogłam i zaczęłam je festiwalem, gdzie wróciłam w środku nocy do domu a godzinę później jechałam już do Zakopanego całkiem sporą ekipą znajomych :)
Mogę śmiało powiedzieć że nigdy wcześniej nie spędziłam tak dobrze czasu w górach, pomimo że pogoda nas nie rozpieszczała aczkolwiek pogoda mimo mżawki była idealna tylko ta mgła :/ Nasz widok z okna na panoramę Tatr był tylko białą pustką :(
Podczas tych dni mogę śmiało powiedzieć, że pozwiedzałam jaskinie i szczerze nie wiedziałam,że jest to takie fajne. Przyznam,że dawno nie byłam tak umorusana błotem i tak bardzo przemoknięta :D
Polecam Jaskinie Mylną i Wąwóz Kraków
Kolejnego dnia zaliczyliśmy klasyki czyli Gubałówka,Krupówki czy też Wyciąg Butorowy :)
A pod koniec dnia przed samym powrotem w końcu ukazały się nam góry.
A ja nadal nie wiem jak przeżyłam te 3 produktywne dni śpiąc podczas nich raptem 4 godziny :o
W tym roku jak mogliście zauważyć na snapchacie ciągle jeździłam nad wodę nie jestem w stanie wyliczyć dokładnie ale co do takich wypadów to jestem spełniona bo w tym roku zaliczyłam wszystkie miejsca które chciałam :)
W połowie lipca obchodziłam swoje 16 urodziny z tego powodu postanowiliśmy zrobić wypad do Krakowa, gdyż naprawdę uwielbiam to miasto ^^
Postanowiliśmy pozwiedzać bardziej nietypowe miejsca ale oczywiście Rynek i Wawel to obowiązek. A tak nawiasem mówiąc to nie wiedziałam,że może być tyle życia w mieście ok 1 w nocy sprawiło to,że pokochałam to miasto jeszcze bardziej <3
Międzyczasie zwiedziłam całkiem sporo miast w Polsce ale jakoś zdjęć brak :(
Później przyszedł czas na Światowe Dni Młodzieży, niestety nie mai,łam okazji uczestniczyć przez cały dzień ale na kilka dni zagościłam i uważam,że to wspaniałe wydarzenie a fakt,że odbyły się w Polsce i to jeszcze w Krakowie dodało im uroku. Świetny sposób na poznanie ludzi z całego świata, przemili, przesympatycznie tym bardziej cieszę się,że miałam okazję tam być :)
Następnie przyszedł czas na to co tak długo czekałam, mogłam zrealizować swój prezent od siostry i polecieć do Anglii :)
Mieszkałam w mieście Luton razem z siostrami i znajomym. Niewielkie mieszkanie typowe charakterystyczne dla angielskiego stylu :)
Niedługo po moim przylocie wybraliśmy się pod namiot do Dorset's Coast. Przepiękne miejsce nad morzem, piękna przeźroczysta woda i jej kolor a w dodatku jest to morze nad terenem górzystym co było moim marzeniem morze i góry, czego chcieć więcej?
Kolejnego dnia postawiliśmy na większą rozrywkę i pojechaliśmy w troszkę inne miejsce, które było również piękne aczkolwiek mniej urokliwe niż pierwszego dnia. Czułam się tam jak na plaży w Bułgarii i w końcu była piaskowa plaża a nie te okropne kamyki ughh
A na zakończenie dnia zaliczyliśmy molo :)
Takie ozdoby można było spotkać zaskakująco często szkoda,że w Polsce nie mamy takich zwyczajów :(
Następna wycieczka była wycieczką do Londynu
Pałac Buckingham
Victoria Memorial przed pałacem Buckingham
Najpyszniejsze lody domowe jakie jadłam= Tomek mistrz kucharzenia ^^
Następnie przyszedł czas na Brighton :)
A na tym cudeńku byłam i ogromnie polecam, pierwszy raz w życiu piszczałam-super uczucie ^^
Widok z molo na plażę
Pozostałe dni w UK spędziłam głównie z siostrami robiąc zwykłe rzeczy, ale możliwość tego bardzo mnie cieszyła ponieważ ostatnio tej możliwości mamy mniej :)
A później nadszedł czas powrotu :)
Pozostałą część wakacji spędziłam głównie z przyjaciółmi.
Tak jak pisałam w poście o zakończeniu sql KLIK że rozpoczynam najlepsze wakacje w życiu i teraz oficjalnie mogę powiedzieć,że takie były :)
A jak Wasze wakacje? Stało się coś przez co są wyjątkowe i będziecie je pamiętać przez długi czas?
serdecznie zapraszam na moje social media: :)
Snapchat- LIFEBYKAARLA
Instagram- LIFEBYKAARLA
Całuję mocno,
Kaarla :*