Ostatnio pogoda mnie zadziwia,miniony tydzień były taki piękny i słoneczny. I tak kolorowe drzewa, i te spadające liście. To coś za co kocham jesień. Chociaż gdy już zaczną się deszczowe i mroźne dni wolę pozostać w domu. Ale na razie cieszmy się słoneczną pogodą, która daję mi mnóstwo energii :)
Dzisiaj przychodzę do Was z prostą maseczką którą możecie wykonać same w domu z składników, które macie w lodówce.
Składniki:
- 2 łyżki jogurtu naturalnego
- 2 łyżki majonezu
- żółtko
- oliwa z oliwek (to znaczy się nie dałam jej bo nie znalazłam, ale bardzo chciałam. Jeśli macie to lepiej)
...dobrym pomysłem tutaj będzie również miód, o którym zapomniałam :)
Przygotowanie:
W niewielkiej miseczce mieszamy wszystkie składniki, do momentu aż uzyskamy jednolitą "papkę". Następnie na suche włosy nakładamy maseczkę zaczynając najlepiej od nasady aż do same końce. Włosy zwijamy w koczka, zakładamy folię lub jakoś reklamówkę a na sam koniec owijamy ręcznikiem. Łuski włosów pod wpływem ciepła otwierają się co powoduje lepsze wchłanianie się. :)
Po 30 min spłukać chłodną wodą, a następnie umyć je delikatnym szamponem :)
Nie przejmujcie się zapachem zniknie po zmyciu.
Zacznijmy od tego,że moje włosy kochają domowej roboty maseczki. Postanowiłam, że po lecie, przesuszeniu i innymi wakacyjnymi czynnikami należy im się trochę odżywienia. Tak tak zbierałam się do tego 2 miesiące. Ale ja nigdy nie mam czasu! No dobra czasami mam ale przypominam sobie o maseczkach gdy moje włosy są już świeże i pachnące. :D Ale dałam radę!
Moje włosy po maseczce były bardzo miłe w dotyku. I tak w końcu od bardzo długiego czasu nie miałam problemu z rozczesaniem. Przez ostatni miesiąc były okropne, ciągle się plątały. Maseczka ta okazała się świetnym pomysłem.Moje włosy odżyły.
Działanie składników na włosy:
jogurt naturalny- nawilża, wzmacnia, wygładza. Włosy stają się miękkie i puszyste.
majonez- pomaga odżywić i odbudować suche i zniszczone włosy
żółtko-zawiera witaminy i substancje odżywcze,które doskonale wzmacniają słabe i wypadające włosy
Z racji tego, że nie planowałam pisać o tym posta nie robiłam ani zdjęć przed ani po. Ale na dzień następny po zrobieniu maseczki byłam na sesji do poprzedniego wpisu, a tam zrobiłyśmy parę zdjęć dlatego mam może nie do końca oddające efekt ale..:
Stosujecie maseczki domowe? Lubicie je?
Zapraszam do obserwowania bloga,
dziękuje,że jesteście,
całuje, Maniaczka :*
Chyba ją wypróbuję na swoich włosach ;) Jeszcze nigdy nie sięgałam po maseczki do włosów domowej roboty.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam ja w ostatnim czasie nie miałam na nie czasu lub zapominałam a teraz srar się coraz częściej :)
UsuńPozdrawiam ;)
Ja ostatnio zaczęłam bawić się w płukanki, wcierki i maseczki domowej roboty.Korzystałam już z żółtka, ale w życiu bym nie pomyślała o majonezie, choć przecież jest na bazie jajek. Jeżeli majonez rzeczywiście ma działanie regenerujące to wiem już co przygotuję przed następnym myciem ;)
OdpowiedzUsuńPolecam moje włosy bardzo go lubią :) a co do maseczek domowej roboty itp to ja zaczełam 3 lata temu a wlosy nadal to kochają :)
UsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Co za długość :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post i piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńMajonez na włosy? Nie słyszałam, ale wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWEŹ UDZIAŁ W KREOWANIU NASZEJ RZECZYWISTOŚCI
Blog się podoba? - Zaobserwuj!